Thursday, November 30, 2006

Pierwsze kroki.

-Zapytajcie się rodziców, czy jak mają na 8.00 do pracy , to nie przychodzą o 7.45 ? -mawiała pewna bardzo sroga, starsza i szacowna nauczycielka, kiedy ktoś spóźniał się na lekcję. No cóż, ja będę mogła opowiadać swoim dzieciom, że w pierwszy dzień do swojej pierwszej pracy przyszłam 10 min po czasie. A na powody mojego spóźnienia zwykła ludzka przyzwoitość nakazuje spuścić zasłonę milczenia. Ale całe szczęście to nie jest biuro i nic nie chodzi tam jak w zegarku.

"Zbyszek pracuje w fabryce (...)Pozwólcie mi mówić o Zbyszku. Możecie przecież nim być. Pozwólcie mi mówić o Zbyszku. To nie jest fikcja" śpiewa mój ulubiony tekściarz spośród publicystów. No to ja też pracuje w fabryce, fabryce obrazów.

Chociaż właściwie jeszcze nie pracuję. Okaże się dopiero jutro. Niedobrze jest się chwalić za wcześnie. Cały ranek dzisiaj układałam w wyobraźni notkę p. t. "Wielka klapa. Nagły koniec świetnie zapowiadającej się kariery". Czy to skrzywienie,że zanim coś się ostatecznie roztrzygnie, ja już myślę, jak opiszę to na blogu ?

3 Comments:

Anonymous Anonymous said...

no to piknie !!
co to za praca ?

5:16 PM  
Blogger Agłaja said...

Jeszcze nie pracuję. Trzymaj kciuki, żeby mi jutro poszło lepiej niż dziś, bo inaczej mi podziękują.

8:42 PM  
Blogger Agłaja said...

Już nie pracuję.

3:50 PM  

Post a Comment

<< Home