Sunday, September 10, 2006

Z zamysleń podczas wpatrywania się w telefon.

Wieczór w sam raz, żeby napisać notkę.
Sylvian i Świetlicki.

Zawieszenie, odroczenie. Ulga tylko na chwilę. Rozkoszuję się nią. Dzień miał mieć inny przebieg, a zwłaszcza wieczór. Mieszkanie wysprzątane, tylko puste...Spinasz się w sobie i co.....I nic.





Niektórzy częsciej uzywają telefonów, inni na nie tylko patrzą, w oczekiwaniu. Poświęcają na to okresowo więcej lub mniej czasu w ciągu dnia.



Dlaczego powiedziałam dzisiaj komuś, że życie to jest walka i byłam bezlistosna ? Przez moment sprawiło mi to przyjemność.

Wszystko co robimy licząc na rekację otoczenia rozbija się o to, że otoczenie niestety czasem ma prawo czuć to samo. Zostajemy pokonani naszą własną bronią.


Pułapka pisania bloga. Albo zostanę emocjonalną ekshibicjonistką, albo mój blog zamieni się w puste, czcze gadanie, bawienie się formą ,może nawet czasem dowcipną, ale bez większego sensu.Albo stanie się kodem, zrozumiałym tylko dla mnie, co właściwie mija się z celem. Narazie przychylam się ku tej pierwszej opcji.

4 Comments:

Anonymous Anonymous said...

e, kurde.
pierwszą opcję wsadzamy w rakietę i wysadzamy na księżyc!

świadomie spuszczasz poziom.

1:26 AM  
Blogger Agłaja said...

Skoro tak uważasz.

11:48 AM  
Anonymous Anonymous said...

te, ale nie pękaj tak od razu, skrobnij coś

:P

11:25 AM  
Anonymous Anonymous said...

co taki zastój ?

8:39 PM  

Post a Comment

<< Home