Thursday, August 31, 2006

Ufff ! (chciałoby się napisać pijackie wynurzenia...ale na razie to po prostu autoterapia studenta w sesji)

Ufff ! Napisałam , kliknełam i poszło. Nie będę tam więcej zaglądać. Sprawdzanie tego, co już popłynęło kablem do adresata, nie ma sensu. Nie wiem, czy to jest normalne, że kiedy mam napisać maila do dr X, to najpierw otwieram piwo, potem piszę 1 linijkę raz na kwadrans, następnie sprawdzam wszystko 27 razy i po 4 głębokich wdechach i powtórzeniu sobie 17 razy "jest w porządku, grzecznie i do rzeczy, lepiej napisać tego nie mogłaś" klikam w końcu "Wyślij". I tak zapewne Pan Dr X pięć minut temu sprawdził pocztę i poszedł spać. A jutro i tak będę musiała się do niego pofatygować osobiście. I po co tyle zachodu? A o tym, na jakie wyżyny wzniosła się dziś moja elokwencja niech świadczy ta przydługa notka, w której kanalizuję nadmiar obudzonych znienacka zdolności krasomówczych. Szkoda tylko, że to wszystko za sprawą środka, który rzekomo zabija komórki nerwowe, a przynajmniej połączenia między nimi.

4 Comments:

Blogger roch said...

ale mam nadzieję że to jakieś porządne piwo :P

12:10 AM  
Blogger Agłaja said...

Jedyne warte picia-Tyskie. Ale otwarte wcześniej i zakorkowane, korkiem od wina.

1:06 AM  
Anonymous Anonymous said...

Piwo ble !!! Można wypić jedno góra dwa. Lepsze wino, a jeśli planowana lepsza bomba to najwspanialsza wódeczka.

1:32 AM  
Blogger Agłaja said...

Nie chciałam tej dyskusji znów sprowadzać na jałowe tory. Wydawało mi się, że ten temat już wyeksploatowaliśmy.Notka dotyczyła właściwie czego innego. Poza tym de gustibus non est disputandum.

5:32 PM  

Post a Comment

<< Home