Eureka !
Odkrycie Ameryki ! Można się dogadać z rodzicami, jeśli się bardzo chce. A przynajmniej nie warto czasem odkładać rozmowy. Trzeba wprawdzie stale mieć się na baczności, żeby w chwili słabości nie otworzyć się zanadto...Na tym polega sztuka dyplomacji, żeby mówić tylko to, co rodzice muszą wiedzieć , żeby do czegoś ich przekonać, ani mniej , ani więcej. Pachnie Machiavellim. Smutne, zwłaszcza, że kiedyś też pewnie zostanę rodzicem...
2 Comments:
dyplomacja w domu rodzinnym to podstawa... żadna nowość, nie?
Najważniejsze znaleźć złoty środek
Post a Comment
<< Home